Frank Ocean, Dead Kennedys, Thom Yorke
Frank Ocean — Channel Orange
Kolejny artysta-odprysk od kultowego Odd Future, Frank Ocean to tak naprawdę Christopher Breaux. Według wielu głos pokolenia i jedyny aktywny użytkownik tumblr do dzisiaj. Artysta enigma, prawie nie koncertuje a wypuszcza na świat co kilka lat kolejną „definiująca dekadę/pokolenie płytę”. Frank dorastał w środowisku jazzowym w Nowym Orleanie co znacznie wpłynęło na muzykalność i nieszablonowość w podkładach kalifornijskiego muzyka. To on zaczął nurt alternatywnego rnb a swoją twórczość promował głównie w internecie w między czasie pisząc teksty dla Justina Biebera. Artysta, którego drugim imieniem powinno być słowo nostalgia, wypracował nowy model artysty, artysty w nowym, usieciowionym świecie. Aktywny jest tylko przy okazji wydawania muzyki a poza tym jak sam mówi „przeżywa życie by mieć o czym pisać teksty”, stroni od wywiadów, nie pojawia się na imprezach, jego koncerty to najczęściej niespodzianki i dropy tak jakby każda aktywność Oceana w medialnym nurcie to była nowa kolekcja Supreme — niespodziewana i bardzo limitowana, co przez lata zbudowało kultowy wręcz obraz muzyka. Dodajmy do tego bardzo introwertyczną i introspektywną warstwę liryczną, niesamowity talent do budowania filmowych ścieżek dźwiękowych do wersów i mamy ikonę ostatnich lat w muzyce w ogóle. W pewnym momencie koszulki, który Frank Ocean dystrybuował w USA zachęcające do oddania głosu w wyborach osiągały potem kosmiczne ceny na aukcjach na ebayu, tylko dlatego ze były sygnowane przez muzyka. Channel Orange wypełnione jest nostalgią, tęsknotą za niemożliwą miłością, problematyką różnic klasowych w USA, uzależnieniem od narkotyków i bólem egzystencji. Zarówno tytuł albumu jak i ten wyrazisty kolor to nawiązanie do chromestezji — czyli czegoś co nazwać można słyszeniem barwą, według naukowców jest to syndrom powiązany z autyzmem lub chorobą Sawanta i polega na tym, że osoba postrzega barwy nie tylko jako bodziec wzrokowy ale też przy okazji uruchamia zmysł słuchu i wybranym kolorom towarzyszą dźwięki. Skąd ta wściekła pomarańcza? To kolor lata pierwszej miłości Oceana a album to właśnie kanał, w którym umieścił on swoje emocje związane z tym uczuciem. Chromestezja to zjawisko dość popularne wśród artystów podobne inspiracje widać na płycie N.E.R.D. Pharella (obecny jako producent na płycie Franka) czy Kanye w poprzednich latach. Typografia słowa channel to klasyczny Cooper Black czyli font wszystkich Odd Future’owych ruchów i hip hopu amerykańskiego w ogóle (ten sam font widać na „Goblinie” Tylera czy „Odd songs 2”) i nawiązanie do pierwszego mixtape’u Oceana o nazwie — a jakże „Nostalgia, ultra”, którego cover zdobi pomarańczowe auto.
One and only: Sweet life
Design: Thomas Mastorakos, Aaron
Martinez, Phil Toselli
Dead Kennedys — Give Me Convienence Or Give Me Death
Teraz już się takiej muzyki nie robi, tak dowcipnej i zajadłej politycznie…
- ok, boomer.
Dead Kennedys to przykład punkowców nie tylko określanych poprzez gatunek muzyki jaki grają ale też przede wszystkim przez to co mają w sercach a mają walkę z establishmentem, z rynkiem muzycznym, politykami i ogólnym ograbianiem ludzi zwykłych przez bogatych w myśl kapitalizmu i wyzysku mas. (Idles się odzywa bardzo mocno w głowie we współczesnym kontekście). Ten album to swoiste best of zespołu, zestaw piosenek kontrowersyjnych, b-sidów, niegdy nie granych utworów. Z przewrotnym tytułem będącym parafrazą słów Patricka Henry’ego — amerykańskiego polityka, jednego z ojców założycieli stanów zjednoczonych. Podczas walki o niepodległość stanu Wirginia miał on użyć słów „Give me liberty, or give me death”. Okładkę zdobi wycinek z amerykańskiej gazety. Twarz mężczyzny okuta w drut kolczasty reklamowała Barbasol — krem dla mężczyzn z twardym zarostem. Tutaj ten wycinek został wykorzystany w dość makabrycznym i dosłownym kontekście. Jednaz piosenek na albumie o wdzięcznym tytule „To drunk to fuck” wywołała zamieszanie w Wielkiej Brytanii, ponieważ ludzie z BBC bali się, że niecenzuralny singiel sięgnie pierwszej 30. na liście przebojów a to wymagałoby wówczas wzmianki o tym w telewizyjnym programie “Top of the Pops”. Utwór zatrzymał się jednak na 31 miejscu i uniknięto kontrowersji. Kennedysi wydawali w Alternative Tentacles gdzie głównym projektantem w tamtym czasie był Winston Smith. Jego kolaże zdobiły większość wydawnictw Dead Kennedys, ten sam artysta stworzył też słynne logo zespołu i samej wytwórni oraz dziesiątki punkowych fanzinów, plakatów, został nawet bohaterem książki „Rok 1984” Georga Orwella i legendą punk-rockowej sceny w USA.
One and only: Holiday In Cambodia
Design: Winston Smith
Thom Yorke — Anima
Jeśli za projekt muzyczny odpowiadają dwie tak potężne postaci jak Thom Yorke (muzyka, głos) i Paul Thomas Anderson (krótkometrażowy film towarzyszący albumowi, z główną rolą aktorską wokalisty) to musiz tego wyjść coś conajmniej interesującego. Anima jest efektem bloku kreatywnego Yorke’a i związanego z tym pogorszenia stanu psychicznego i niepokoju. To kolejny krok w stronę rozmytej elektroniki w solowej karierze frontmana Radiohead. Eksperymenty i wybitni goście niosą ten album, ścieżkę dźwiękową ze snu, z dzieciństwa. Wszystko to przywodzi na myśl skojarzenia oczywiście z „Tommorow Modern Boxes” ale też muzyką Floating Points czy Flying Lotus. Pourywane tempa, repetytywne noisowe wstawki. Tytuł nawiązuje do szeroko znanej ludziom obsesji Thoma na punkcie snów.W myśl teorii Carl Gustawa Junga anima to obraz naszej duszy, zewnętrzna pajęczyna projekcji, czysty wytwór nieświadomości odpowiadający za idealny obraz kobiety w głowie meżczyzny. Przeciwstawny jej jest animus czyli nieświadomy idealny obraz mężczyzny w głowie kobiety. Te dwa określenia to podstawowe archetypy psychiki człowieka. Zatem „Anima” to nieświadomy sen o kobiecie. Thom Yorke żegnał się już ze swoją wieloletnia partnerką Rachel Owen w przepięknym utworze Daydreaming, ten krążek to przedłużenie tego żalu, bólu tej straty. Całemu wydawnictwu towarzyszą prace Stanleya Donwooda i Dr Tchocka. Otrzymaliśmy także 40 stronnicową książeczkę z tekstami i obrazami dwóch panów powyżej. Jednak to gratka tylko dla posiadaczy limitowanego pomarańczowego winyla. Donwood to stały współpracownik Yorke’a, wykonał wszystkie okładki Radiohead, Atoms for Peace i solowych nagrań Thoma. Tym razem są to straszno-dystopijne rysunki ołówkiem. Na koniec parę słów o „Dawn Chorus” a tak naprawdę to nie — po prostu posłuchajcie tego UTWORU.
One and only: Dawn chorus
Design: Stanley Donwood
Dziękuje, że czytasz!
Paweł Smardzewski